Kochana córeczko...
Minął kolejny rok bez
Ciebie... Aż trudno uwierzyć, że to już 3 lata odkąd odeszłaś.
Właściwie to wtedy – 28 kwietnia 2015 roku o godzinie 15.50
narodziłaś się na nowo - tym razem dla Nieba. Ufam, że jest Ci
tam dobrze i jesteś szczęśliwa z innymi Aniołkami. Część z
nich było dane mi poznać, na imię im: Madzia, Kubuś, Dorotka i
Michałek. Myśl, że nie jesteś sama pokrzepia moje serce.
Mimo upływu czasu w mojej głowie nadal kłębi się milion pytań. Chciała bym uzyskać odpowiedzi chociaż na część z nich. Wierzę, że w końcu nadejdzie ten dzień i być może wtedy będzie mi łatwiej? Nauczyłam się żyć na nowo, bez Ciebie, chociaż wiem, że nie tego chciałam. Chciałam mieć Cię przy sobie, tulić do serca i patrzeć jak dorastasz...
Mimo upływu czasu w mojej głowie nadal kłębi się milion pytań. Chciała bym uzyskać odpowiedzi chociaż na część z nich. Wierzę, że w końcu nadejdzie ten dzień i być może wtedy będzie mi łatwiej? Nauczyłam się żyć na nowo, bez Ciebie, chociaż wiem, że nie tego chciałam. Chciałam mieć Cię przy sobie, tulić do serca i patrzeć jak dorastasz...
Jest tyle rzeczy o których
chciałabym Ci opowiedzieć, o tym jak wygląda teraz nasze życie, o
tym jak minęły te 1096 dni bez Ciebie, o tym co robi Twój
braciszek, którego nie zdążyłaś poznać. Tyle niewypowiedzianych
słów, ale... przecież Ty to wiesz Igusiu - Ty wszystko widzisz.
Wierzę, iż pewne sytuacje, które wydarzyły się w Naszym
życiu w ciągu minionych 3 lat to właśnie Twoja zasługa...
Dziękuje Ci za to Kochanie – nasz cudowny Aniele.
Miała byś już 4 lata... Jaka byś była? Podobna do mamy, czy do taty? Blondynka czy szatynka, szczuplutka czy pulchniutka? Tak bardzo chciałabym wiedzieć... I zobaczyć ten obraz chociaż przez chwilę.
Często wyobrażam sobie, że nadal jesteś z nami, jemy wspólnie śniadanie, biegasz z Krzysiem i śmiejecie się w głos, a potem idziemy razem na spacer nad rzekę. Trzymasz mnie mocno za rękę, a buzia Ci się nie zamyka, bo tyle masz mi do powiedzenia.
To tylko moja wyobraźnia... Ale to właśnie ona przychodziła z pomocą, gdy były gorsze dni, gdy oczy były zamglone od łez, a serce ciężkie od bólu i strachu.
Gdy odwiedzamy Cię razem z tatusiem i braciszkiem to czuję, że podczas tych krótkich chwil nasza rodzina jest pełna, wszyscy razem... Kiedy odchodzimy a Krzyś robi Ci pa pa i przesyła rączką buziaka czuje jak niewidzialna obręcz ściska mnie za serce. Gdybyś mogła iść z nami do domu, gdyby nasze życie mogło wyglądać inaczej. Mimo, iż wiem, że to niewykonalne, to i tak boli... Bardzo.
Chcę, żebyś wiedziała, że w sercu mamy wcale nie minęły 3 lata, doskonale pamiętam każdą chwilę, moment, w którym wiedziałam, co się za chwilę stanie, to jak tuląc Cię do siebie z tatą patrzyliśmy jak z Twoich oczu poleciały łzy, a ja nie mogłam znieść Twojego cierpienia. Gdybym tylko mogła je zabrać od Ciebie, gdybym miała magiczny płaszcz ochrony, który mogłabym nad Tobą rozłożyć, gdybym mogła przyjąć za Ciebie wszystkie zastrzyki, kroplówki i leki, gdyby się dało wystawić moje ręce, aby przyjęły każde ukłucie igły, gdybym tylko Cię mogła ochronić.
No właśnie - gdybym...
Ta myśl jest najgorsza... Ja - Twoja mama nie potrafiłam Cię obronić przed tym potworem, a Ty moja dzielna wojowniczko stanęłaś z nim do walki... I pokazałaś nam wszystkim jak wiele siły jest w tym maleńkim ciałku, ile uporu w tych pięknych błękitnych oczach.
Jesteś dla nas wzorem, pokazałaś nam czym jest prawdziwa bezwarunkowa Miłość.
Twoja choroba i śmierć były najgorszą próbą w życiu mamy i taty, ale przetrwaliśmy to - razem... Mimo obaw wielu osób, udźwignęliśmy ten ciężar jaki przygotowało dla nas życie i dzięki temu wiem, że Nasza Miłość jest prawdziwa i nic nie jest w stanie jej zniszczyć.
Iguniu! Kochamy Cię miłością bezgraniczną i nic nie jest w stanie tego zmienić, nawet śmierć.
Proszę Cię opiekuj się nami i przyjdź do mnie choćby na chwilę we śnie.
Tęsknie i kocham...
Mama
Miała byś już 4 lata... Jaka byś była? Podobna do mamy, czy do taty? Blondynka czy szatynka, szczuplutka czy pulchniutka? Tak bardzo chciałabym wiedzieć... I zobaczyć ten obraz chociaż przez chwilę.
Często wyobrażam sobie, że nadal jesteś z nami, jemy wspólnie śniadanie, biegasz z Krzysiem i śmiejecie się w głos, a potem idziemy razem na spacer nad rzekę. Trzymasz mnie mocno za rękę, a buzia Ci się nie zamyka, bo tyle masz mi do powiedzenia.
To tylko moja wyobraźnia... Ale to właśnie ona przychodziła z pomocą, gdy były gorsze dni, gdy oczy były zamglone od łez, a serce ciężkie od bólu i strachu.
Gdy odwiedzamy Cię razem z tatusiem i braciszkiem to czuję, że podczas tych krótkich chwil nasza rodzina jest pełna, wszyscy razem... Kiedy odchodzimy a Krzyś robi Ci pa pa i przesyła rączką buziaka czuje jak niewidzialna obręcz ściska mnie za serce. Gdybyś mogła iść z nami do domu, gdyby nasze życie mogło wyglądać inaczej. Mimo, iż wiem, że to niewykonalne, to i tak boli... Bardzo.
Chcę, żebyś wiedziała, że w sercu mamy wcale nie minęły 3 lata, doskonale pamiętam każdą chwilę, moment, w którym wiedziałam, co się za chwilę stanie, to jak tuląc Cię do siebie z tatą patrzyliśmy jak z Twoich oczu poleciały łzy, a ja nie mogłam znieść Twojego cierpienia. Gdybym tylko mogła je zabrać od Ciebie, gdybym miała magiczny płaszcz ochrony, który mogłabym nad Tobą rozłożyć, gdybym mogła przyjąć za Ciebie wszystkie zastrzyki, kroplówki i leki, gdyby się dało wystawić moje ręce, aby przyjęły każde ukłucie igły, gdybym tylko Cię mogła ochronić.
No właśnie - gdybym...
Ta myśl jest najgorsza... Ja - Twoja mama nie potrafiłam Cię obronić przed tym potworem, a Ty moja dzielna wojowniczko stanęłaś z nim do walki... I pokazałaś nam wszystkim jak wiele siły jest w tym maleńkim ciałku, ile uporu w tych pięknych błękitnych oczach.
Jesteś dla nas wzorem, pokazałaś nam czym jest prawdziwa bezwarunkowa Miłość.
Twoja choroba i śmierć były najgorszą próbą w życiu mamy i taty, ale przetrwaliśmy to - razem... Mimo obaw wielu osób, udźwignęliśmy ten ciężar jaki przygotowało dla nas życie i dzięki temu wiem, że Nasza Miłość jest prawdziwa i nic nie jest w stanie jej zniszczyć.
Iguniu! Kochamy Cię miłością bezgraniczną i nic nie jest w stanie tego zmienić, nawet śmierć.
Proszę Cię opiekuj się nami i przyjdź do mnie choćby na chwilę we śnie.
Tęsknie i kocham...
Mama
Czytając to mam łzy w oczach. Od początku śledziłam losy małej Iguni i mocno wierzyłam, że uda jej sie wygrać z chorobą. Jestem pewna, że Iga czuwa nad Wami.W mojej pamięci pozostanie na zawsze mała, dzielna bohaterka !
OdpowiedzUsuńPamięć pozostaje na zawsze w naszych sercach �� śpij z Aniołkami Igusiu.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne slowa i jakie prawdziwe az �� sie cisna do oczu
OdpowiedzUsuńIgusia jest dumna z takiej mamy. ❤
OdpowiedzUsuńLzy naplywaja same do oczu.pieknie napisane.my tez pamietamy Wielka Mala Wojowniczke.
OdpowiedzUsuńSlot machines at MGM Grand Hotel & Casino - JTM Hub
OdpowiedzUsuńCasino 김해 출장안마 slot machines at MGM Grand Hotel & Casino, 문경 출장샵 Montville, CT. Check out 광주 출장샵 more than 60 slot machines, table 사천 출장마사지 games, 상주 출장마사지 poker, bingo,