niedziela, 28 kwietnia 2024

                                                                          

                                                                             28.04.2015

Ta data jest wyjątkowa.... Nigdy jej nie zapomnę.
Jak na ironię nie jest to data która wzbudza radość jak chociażby urodziny czy rocznica ślubu, te liczby już na zawsze będą przypominały dzień kiedy odeszłaś od Nas... poszłaś odpocząć po miesiącach walki z niezwykle trudnym przeciwnikiem.
Gdy tylko zamykam oczy tego dnia, mam wrażenie, że przenoszę się w czasie do tamtych chwil... widzę Ciebie córeczko ubraną w różowe body, leżącą spokojnie w białej pościeli szpitalnego łóżka... słyszę w tle dźwięk aparatury do ,której byłaś podpięta i czuję to co wtedy.
Czuję, że nadchodzi „ten” moment i nie wiem co zrobić... bo przecież nie da się napatrzeć na zapas, nie da się przytulic tak aby wystarczyło już do końca życia. Wiem, że widzę Cię po raz ostatni i mam wrażenie, że w momencie kiedy Twoje serduszko przestanie bić ja umrę razem z Tobą bo przecież nie da się żyć bez sensu swojego życia... a Ty nim byłaś Iguniu. Byłaś dla mnie wszystkim! Widząc jak bardzo cierpisz muszę wraz z Twoim tatusiem podjąć najtrudniejszą decyzje w naszym życiu – musimy pozwolić Ci odejść,
Płaczę, przytulam Cię z całych sił, moje serce krwawi ale wiem, że muszę to zrobić – dla Ciebie... Ty walczyłaś przez kilka miesięcy i cieszyłaś Nas swoim uśmiechem i tym, że po prostu BYŁAŚ, a teraz ja muszę zrobić coś dla Ciebie... i robię to. Tuląc Cię w ramionach pozwalam Ci odejść, mimo iż wydaje mi się, że właśnie w tym momencie o godzinie 15:50 mój świat się kończy.
Mijają dni, miesiące, lata a ja dziwię się, że nadal jestem, że się uśmiecham i potrafię odczuwać szczęście. Wtedy 9 lat temu nie potrafiłam sobie wyobrazić następnego dnia, choćby chwili bez Ciebie ale każdego dnia wstając na siłę z łóżka wmawiałam sobie, że Ty nadal chcesz widzieć silną mamę i że właśnie TY sprawisz, że na nowo zacznę się uśmiechać i odnajdę nowy sens zycia.
Iguniu, z całego serca wierzę, że każda szczęśliwa chwila w Naszym życiu jest dzięki Tobie!
To Ty Nasz Aniele czuwasz nad Nami każdego dnia, czuję Twoją obecność.
Tęsknota za Tobą jest niewyobrażalna i wcale nie maleje mimo upływu lat, zmienia się jedynie to, że z każdym kolejnym rokiem uświadamiam sobie ile to już lat mija odkąd Cię nie ma, myślę jakbyś teraz wyglądała, wyobrażam sobie co mogła byś lubić, zastanawiam się czy kłóciłabys się ze swoim rodzeństwem czy byłabyś wzorową starszą siostrą.
W tym roku dodatkowo myślę o jednym.... gdybyś nadal była tutaj z nami, za tydzień przystępowała byś do I Komunii Świętej a ja mogłabym podziwiać jak pięknie wyglądasz w białej sukience. Nie doświadczę żadnych z tych chwil i to bardzo boli, ale najbardziej cierpię z tego powodu, że już nigdy Cię nie przytulę, nie będę patrzyła jak dorastasz i zamiast zapalać świeczki na Twoim torcie, ja zapalam znicze na grobie.
Nie obwiniam nikogo o to co się wydarzyło, nie chcę czuć gniewu, chce czuć wdzięczność, że w ogóle się pojawiłaś w Naszym życiu i je odmieniłaś. To Ty pokazałaś Nam czym jest prawdziwa i bezgraniczna miłość.... i za to Ci dziękujemy.
Twój brat i siostra tak często pytają o Ciebie, o to jaka byłaś. Tak bardzo mnie cieszy, że mimo iż nie mogli Cię poznać zajmujesz w ich sercu szczególne miejsce i kiedy wszyscy razem jedziemy aby Cię odwiedzić oni z uśmiechem mówią : „ idziemy do Naszej Igusi – Naszej starszej siostry. „
Iguniu – Córeczko, pamięć o Tobie nigdy nie zaniknie, a miłość do Ciebie jest nieśmiertelna.
Dziękuje Ci... za to, że pojawiłaś się w Naszym życiu i za to, że mogłam być Twoją mamą.



Kochamy Cię...
Mama, Tata, Krzyś i Marcysia.