środa, 28 kwietnia 2021


6 lat bez Ciebie...

    Minął kolejny rok odkąd postanowiłaś odpocząć, ktoś mógłby sądzić ze po takim czasie na pewno jest nam już „lżej”, „łatwiej” żyć z tą myślą, że Cię już nie ma Igusiu. Nic bardziej mylnego, czasem mam wrażenie, że jest nawet trudniej. Za dużo pytań kłębi się w głowie, a na większość z nich nie ma mądrej odpowiedzi.
    Ostatni rok był dla nas bardzo trudny, pod wieloma względami... przychodziły chwile zwątpienia, smutku, łez, rozczarowań. W tamtych chwilach wspomnienia o Tobie pomagały mi przetrwać ten trudny czas, bo przecież najgorszą możliwą tragedię przeżyliśmy, daliśmy radę się podźwignąć po Twojej śmierci więc już nic nie powinno burzyć naszego spokoju i poddawać w wątpliwość tego ile jeszcze jesteśmy w stanie znieść. Naszą tragedię mamy za sobą i naprawdę chcę wierzyć, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Bo przecież „jak śmierć potężna jest miłość...”
Ty dawałaś Nam siłę podczas 6 miesięcy spędzonych w szpitalu, byłaś motywacją, siłą, wiarą... Teraz motywują nas wspomnienia o Tobie i Twoje rodzeństwo.

    Marcelinka jest rezolutną dwulatką, której wszędzie pełno, ma Twoje bystre spojrzenie i uroczy uśmiech. Dużo osób mówi jak jesteście do siebie podobne... odpowiadam wtedy z miłością :
„w końcu to siostry”.
    Krzyś jest niezwykle wrażliwym i pełnym empatii chłopcem, zadaje mnóstwo pytań, a w ostatnim czasie bardzo dużo z nich dotyczy Ciebie córeczko... Kiedy słyszę z jego ust „mamusiu tak mi smutno, że nie ma Igusi, bardzo chciałbym Ją poznać. Opowiedz mi o Niej” to moje serce płacze z rozpaczy nad tym jaki okrutny był dla nas los, że Twój brat i siostra nie mogli Cię poznać, ale jednocześnie cieszę się ile miłości do Ciebie jest w Twoim rodzeństwie i jestem spokojna o to, że tak jak na zawsze już będziesz żyła w naszych sercach, będziesz też w sercach Krzysia i Marcelinki.

    28 kwietnia 2015 roku na zawsze zmienił Nasze życie i odcisnął na nim piętno, które odczuwamy każdego dnia. Nasz świat nigdy nie będzie już taki jak wcześniej.
    W Tym roku jest to podwójnie smutna data, dziś obchodziłaby urodziny cudowna osoba, która odeszła od Nas tak nagle 2 miesiące temu. Dusza człowiek, pełna pomocy dla wszystkich, niezwykle silna i dzielna, zupełnie jak Ty córeczko.
    Zawsze gdy poprosiłam Ją o pomoc, mogłam na Nią liczyć, mam z Nią mnóstwo niezwykłych wspomnień, zarówno z dzieciństwa jak i z dorosłych lat, otrzymałam od Niej tyle miłości, że nie sposób wyrazić słowami jak bardzo jestem Jej wdzięczna.
    6 lat temu Iguniu kiedy odeszłaś, płakała nie mogąc pojąć tak samo jak my, dlaczego Pan Bóg przygotował dla Ciebie taki plan, mówiła, ze już nigdy nie będzie obchodzić urodzin bo ta data nie przynosi radości tylko wspomnienia o wielkim bólu Naszej rodziny.

    Iguniu... w tym roku jeśli mogę użyć tego stwierdzenia - jestem spokojniejsza... Nie jesteś już sama, jest z Tobą Ciocia Krysia, która Cię bardzo kochała i zajmie się Tobą najlepiej jak potrafi.
Opiekujcie się sobą nawzajem i proszę, czuwajcie nad Nami...

Córeczko pamiętamy i kochamy... każdego dnia Iskierko...

Mama, Tata, Krzyś i Marcelinka.